Legalne odtwarzanie muzyki w lokalu przedsiębiorcy
Jeśli jesteś właścicielką lub właścicielem restauracji, siłowni, czy nawet sklepu spożywczego na pewno wiesz, jak ważną funkcję w prowadzeniu działalności pełni muzyka. Dobra składanka puszczona z głośników może umilić czas Twoim klientom lub nawet przyciągnąć nowych. Czy masz jednak świadomość tego, że za muzykę puszczaną w lokalu należy odprowadzać odpowiednie opłaty?
Umowa licencyjna
Mali przedsiębiorcy często nie zdają sobie sprawy z tego, że powinni płacić za muzykę, która odtwarzana jest w ich lokalach. Najprostszym sposobem na legalizację muzyki granej w lokalu jest zawarcie umowy licencyjnej z odpowiednią organizacją zbiorowego zarządzania prawami autorskimi lub prawami pokrewnymi. Taką organizacją jest Stowarzyszenie Autorów ZAiKS (dalej jako: ZAIKS).
Chcąc uzyskać licencję należy złożyć do ZAIKSu wniosek o udzielenie zgody na korzystanie z utworów muzycznych. Wzory odpowiednich wniosków znajdziesz na stronie internetowej ZAIKSu (https://zaiks.org.pl/92,27,wzory_wnioskow). Uzyskanie zgody na korzystanie z utworów następuje poprzez podpisanie umowy w dyrekcji okręgowej ZAIKSu, właściwej ze względu na miejsca prowadzonej przez Ciebie działalności.
Licencje Creative Commons
Innym i o wiele tańszym sposobem legalnego odtwarzania muzyki w lokalu jest skorzystanie z internetowych platform zawierających utwory pochodzące bezpośrednio od ich twórców. Twórczość udostępniana na tego typu portalach oparta jest na wolnych licencjach Creative Commons. Dzięki nim twórcy samodzielnie mogą określać zasady, na których chcą dzielić się swoją twórczością z innymi. Wybierając jednak tą opcję musisz liczyć się z tym, że utwory, które zostaną Ci udostępnione w ramach takiej licencji nie będą należeć do najpopularniejszych. Jeżeli zależy Ci zatem na udostępnianiu swoim klientom utworów zajmujących pierwsze miejsca na listach przebojów, musisz podpisać umowę licencyjną z ZAIKSEM.
Abonament radiowo-telewizyjny
Przeświadczenie przedsiębiorców o braku konieczności uiszczania opłat za korzystanie z utworów najczęściej bierze się z przekonania, że samo opłacanie abonamentu radiowo-telewizyjnego rozwiązuje w tym zakresie wszystkie problemy. Jednakże opłaty abonamentowe pobiera się za sam fakt używania odbiorników radiofonicznych oraz telewizyjnych. Uiszczanie tej opłaty nie zwalnia zatem z obowiązku zawarcia odpowiedniej umowy licencyjnej.
Konsekwencje nielegalnego odtwarzania muzyki
Policja ma prawo w każdym czasie dokonać w Twoim lokalu kontroli, czy legalnie odtwarzasz muzykę. Jeżeli podczas kontroli zostaną stwierdzone nieprawidłowości, możesz zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej na podstawie art. 116 Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Zgodnie ze wskazanym przepisem, w razie nieuprawnionego rozpowszechnia cudzego utworu w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania, artystycznego wykonania, fonogramu, wideogramu lub nadania, sprawcy grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Jeżeli natomiast wspomniane rozpowszechnianie dokonywane było w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, grozić Ci będzie nawet do 3 lat pozbawienia wolności.
Co jeśli muzyka grana w lokalu nie jest przeznaczona dla klientów?
Przedsiębiorcy oskarżeni o naruszenie art. 116 Prawa autorskiego często próbują bronić się w sądzie tym, że odtwarzana przez nich muzyka nie była skierowana do klientów, a miała jedynie stanowić tło dla aktywności pracowniczych. Taką strategię objął fryzjer z Wałbrzycha, który uznał, że muzyka puszczana w jego salonie przeznaczona była tylko dla personelu i w związku z tym nie musiał odprowadzać opłat licencyjnych. O tym, że muzyka jest przeznaczona tylko dla pracowników przedsiębiorcy mówiła również umieszczona w jego zakładzie tabliczka informacyjna o treści: „Klienci korzystający z usług proszeni są o niesłuchanie radia. Muzyka tylko dla personelu!”. Ponadto fryzjer zbierał od swoich klientów oświadczenia o niesłuchaniu emitowanych audycji radiowych, a nawet rozdawał im zatyczki do uszu. Sąd w rzeczonej sprawie przychylił się do twierdzeń fryzjera i oddalił powództwo Stowarzyszenia Autorów ZAiKS, które domagało się od fryzjera opłat za emitowaną w zakładzie muzykę (sygn. akt: l C 2418/13).
Pamiętać należy jednak, że wyżej wskazana sprawa jest precedensowa i o ile nie masz zamiaru zbierać podobnych oświadczeń od swoich klientów lub rozdawać im zatyczek do uszu, to warto rozważyć zawarcie odpowiednich umów licencyjnych.